Ze statystyki GUS oraz mojego wieku wychodzi, że połowa życia za mną. W tym czasie nigdy nie udało mi się zwiedzić Warszawy. Jest to wynik bardziej przypadku niż uprzedzenia. Byłem w Licheniu Starym, chociaż z kościołem mi nie po drodze, odwiedziłem setki innych miast w drodze losowania, pozostawiając stolicę nieodkrytą.
Dzięki @chester0 stałem się właścicielem kart pokładowych w akceptowalnej przeze mnie cenie [emoji6]. Jestem bardzo wdzięczny.
Pobudka 2:30, szybkie śniadanie, moje kocie dziecko przeprowadza inspekcję plecaka i w drogę. Linia nocna z południowej części Katowic cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Kwadrans czekania na dworcu i wsiadam do kolejnego autobusu (AP) na lotnisko, gdzie dojeżdżam przed 5:00.
Przejście przez security zajmuje 15 minut. Nie obyło się bez małych komplikacji. Obsługa ma obiekcje do mojego power bank'a (tabliczka znamionowa jest starta). Koniec końców razem ze sprzętem meldujemy się pod bramką i wchodzimy do samolotu. Szybki skan QR bez sprawdzania dokumentów [emoji6]. Welcome on board.
Jestem niesiony przez falę ekscytacji związanej drożdzówkami. W ostatnim czasie na forum pojawiły się wpisy dotyczące nowych smaków. Na słodko czy na słono? Jeszcze przed chwilą myślałem o atrakcjach Warszawy, ale teraz moja głowa została zdominowana przez osławione Putki.
Lot trwa zdaje się 35 minut, natomiast na zjedzenie drożdzówki i wypicie wody mineralnej pozostaje minut pięć. Dla mnie to aż za dużo, ale zastanawiam się jak w tej sytuacji odnajdują się flegmatycy.
Podróż kontynuuję przy akompaniamencie chrapania zza tylnego fotela, a moje kubki smakowane otula słodycz skąpanej w słońcu czerwonej porzeczki.
Wypożyczalnię mam na Pętli Bokserskiej, to jakieś 3 km. spacerem z lotniska. Po reprezentatywnych alejach stolicy prowadzą mnie mapy googla. Dzień zapowiada się doskonale, pogoda jest idealna.
Ukłony w kierunku @tunczaj za kod na 150 cebulionów, przydadzą się jak nigdy.
Przejechałem trasę Pole Mokotowskie - Pałac Belwederski - Łazienki Królewskie - Sejm - Pałac Kultury i Nauki - Pałac Prezydencki - Stare Miasto - Barbakan - Bulwary - PGE ze startem i końcem na Pętli Bokserskiej. Trasa idealna na pierwszą randkę ze stolicą. Będą kolejne, bo zaimponowała mi liczba tras rowerowych w mieście.
W głowie zostaną dopieszczone kamieniczki Starego Miasta, Łazienki i powrót wzdłuż Wisły. Po drodze znalazłem też putkową mekkę, nie wiedziałem o jej istnieniu.
Parę fotek i podsumowanie trasy poniżej.
@chester0 prezent dotarł. Jestem poruszony, jeszcze nigdy nikt nie ukrył dla mnie browarów obok X-Ray'a[emoji2936][emoji2935]
Wylatujesz na rower do Warszawy, a wracasz z wrocławskimi pilsami. Moja narzeczona może mieć pytania [emoji6]
@turczy trochę mnie nastraszyłeś, dlatego pierwszego nalałem swojej drugiej połówce .. jak dotąd wszystkie funkcje życiowe w normie [emoji6]
Dzięki @chester0 stałem się właścicielem kart pokładowych w akceptowalnej przeze mnie cenie [emoji6]. Jestem bardzo wdzięczny.
Pobudka 2:30, szybkie śniadanie, moje kocie dziecko przeprowadza inspekcję plecaka i w drogę. Linia nocna z południowej części Katowic cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Kwadrans czekania na dworcu i wsiadam do kolejnego autobusu (AP) na lotnisko, gdzie dojeżdżam przed 5:00.
Jestem niesiony przez falę ekscytacji związanej drożdzówkami. W ostatnim czasie na forum pojawiły się wpisy dotyczące nowych smaków. Na słodko czy na słono? Jeszcze przed chwilą myślałem o atrakcjach Warszawy, ale teraz moja głowa została zdominowana przez osławione Putki.
Podróż kontynuuję przy akompaniamencie chrapania zza tylnego fotela, a moje kubki smakowane otula słodycz skąpanej w słońcu czerwonej porzeczki.
Ukłony w kierunku @tunczaj za kod na 150 cebulionów, przydadzą się jak nigdy.
W głowie zostaną dopieszczone kamieniczki Starego Miasta, Łazienki i powrót wzdłuż Wisły. Po drodze znalazłem też putkową mekkę, nie wiedziałem o jej istnieniu.
Parę fotek i podsumowanie trasy poniżej.
Wylatujesz na rower do Warszawy, a wracasz z wrocławskimi pilsami. Moja narzeczona może mieć pytania [emoji6]
Wasze zdrowie.